Jadłem dziś rostbef. Wczoraj mielone z jajkiem. Przedwczoraj znowu rostbef.
Jutro? Prawdopodobnie jajecznica z masłem i plaster parmezanu.
Brzmi monotonnie? Bo jest.
Brzmi dziwnie? Tak mi się wydawało, ale "dla mnie działa" :)
Dzieje się coś, czego nie spodziewałem się po tak prostym zestawie: w głowie robi się spokój.
Punkt Wyjścia
Trzy miesiące temu jeszcze sięgałem po kolorowe warzywka. Ryż. Owocki. Wszystko "zdrowe".
I mnie to rozwalało.
Po śniadaniu – energia na godzinę, potem zjazd.
Po obiedzie – senność, potrzeba drzemki, mgła w głowie.
Wieczorem – ochota na coś słodkiego, nawet jeśli to jabłko, albo pięć.
Mój umysł był w ciągłym ruchu, ale nie w dobrym sensie.
Myśli chaotyczne. Rozproszenie. Brain fog.
Postanowiłem odciąć wszystko, co zmusza trzustkę do skoków.
Zostawiłem tylko to, co nie budzi insuliny: mięso, jaja, tłuszcz, sól.
Jadłospis: Zero Kompromisów (Prawie)
To nie jest poradnik. To zapis tego, co jem teraz.
Codziennie. Bez wymówek. Bez cheat days.

| Posiłek | Co | Dlaczego |
|---|---|---|
| Rano (7:00) | Jajecznica z masłem (3–4 jaja) | Start dnia z tłuszczu i białka, zero węglowodanów |
| Pierwszy główny (14:00) | Wołowina (rostbef lub mielona od rzeźnika, NIE z biedronki) | Białko + tłuszcz = stabilne paliwo |
| Czasem: dodatkowe jaja | Dodatkowe białko, lecytyna, witamina B | |
| Masło (bez litości) | Energia z tłuszczu, zero węglowodanów | |
| Twardy ser (grana padano / cheddar / parmezan) | Dla smaku, tłuszcz, minimalne węgle | |
| Drugi posiłek (18:00) | Wołowina lub jajecznica z masłem | Znowu to samo. Tak, wiem. |
| Czasem: żółtka surowe w maśle | Dla ekstra dawki witamin rozpuszczalnych w tłuszczu | |
| Cały dzień | Woda (3–4 litry) | Podstawa |
| Yerba mate (1–2 razy dziennie) | Mój grzech. Nie rezygnuję. Jeszcze. |
Dlaczego Mięso od Rzeźnika, Nie z Supermarketu?

Bo mielone z Biedronki to loteria albo raczej w moim przypadku trafiały mi się zbyt smaczne kawałki.
Nie wiesz co tam jest. Jaki tłuszcz. Jaka część. Często z biodrówki – chudej, bez smaku.
Rzeźnik wie, co sprzedaje.
Mówisz: „Poproszę mielone z łopatki, 20% tłuszczu."
Dostajesz mielone z łopatki, 20% tłuszczu.
Smakuje. Syci. Nie musisz domyślać się, czy to w ogóle wołowina.
Co Się Zmieniło w Głowie
1. Zero Zjazdów Energii
Kiedyś dzień wyglądał tak:
8:00 – owsianka, kawa – ENERGIA!
10:00 – senność, potrzeba drugiej kawy.
13:00 – obiad z ryżem – ENERGIA!
15:00 – zombie mode.
Teraz?
Jedna linia. Płaska, stabilna energia od rana do wieczora.
Nie ma skoków. Nie ma upadków.
Nie czuję euforii. Ale też nie czuję, że zaraz zasnę w fotelu.
2. Brak Ochoty na Podjadanie
To był szok.
Przez lata myślałem, że mam „szybki metabolizm" i muszę jeść co 3 godziny.
Teraz jem rano jajecznicę, potem dwa razy dziennie główne posiłki i nie myślę o jedzeniu między nimi.
Nie sięgam po batonik.
Nie otwieram lodówki „bo nudy".
Po prostu… nie mam takiej potrzeby.
3. Sen Jak Kamień
Kładę się o 22:00.
Budzę się o 6:00.
Bez budzika. Bez przerywania snu.
Kiedyś budziłem się 2–3 razy w nocy. Bez powodu.
Teraz śpię głęboko, bez ruchów, bez koszmarów.
Nie wiem czy to przez brak cukru, czy przez tłuszcz w diecie.
Pewnie jedno i drugie.
4. Klarowność Umysłu
To najtrudniej opisać.
Myśli są… ostrzejsze.
Jak aparat ustawiony na ostrość po długim czasie fotografowania przez zaparowane szkło.
Nie mam więcej pomysłów.
Ale te, które mam, są jaśniejsze. Konkretniejsze. Łatwiej je realizować.
Piszę szybciej. Trenuję lepiej. Medytuję głębiej.
Może to nie cukier dawał mi energię. Może tylko maskował chaos.
Czego Mi Brakuje
Uczciwie?
Smaków.
Kiedyś jadłem pizzę. Lody. Kawałek ciasta w weekend.
Teraz to już nie istnieje.
I nie, nie marzę o tym non-stop.
Ale czasem, gdy siedzę w kawiarni i wszyscy zamawiają desery, czuję się… inaczej.
Nie gorszy. Nie lepszy.
Po prostu inny.
Społeczny Aspekt
„Co ty jesz?"
„Samo mięso?"
„A warzywa?"
„To niezdrowe."
Słyszę to non-stop.
I już nie tłumaczę.
Mówię: „Sprawdzam, jak to działa na mnie."
I zmieniam temat.
Yerba Mate – Mój Grzech
Nie piję alkoholu.
Nie piję kawy (prawie).
Ale yerba?
1–2 razy dziennie.
Bo lubię. Bo to rytuał. Bo uspokaja i pobudza jednocześnie.
Teoretycznie to nie jest „czyste carnivore".
Ale ja nie robię tego dla czystości systemu.
Robię to, żeby czuć się lepiej.
I yerba mi w tym pomaga.
Nie jestem tu, by być idealnym. Jestem tu, by być szczerym.
Co Dalej?
Nie wiem, czy będę tak jadł przez rok.
Nie wiem, czy kiedyś wrócę do owoców czy warzyw.
Na razie eksperyment trwa.
Ciało się stabilizuje.
Umysł się oczyszcza.
Sen jest lepszy niż kiedykolwiek.
I to mi wystarcza, żeby dalej iść tą drogą.
Mój Codzienny Zestaw
- 1.- **7:00** – Jajecznica z masłem (3–4 jaja)
- 2.- **14:00** – Wołowina (200–300g) + masło + czasem ser
- 3.- **18:00** – Znowu wołowina lub jajecznica
- 4.- **Przez dzień** – Woda, sól, czasem plaster sera
- 5.- **Yerba mate** – kiedy mam ochotę
Nie jestem na diecie. Eksperymentuję na własnym ciele.
I ta prosta lista składników daje mi więcej spokoju niż lata „zdrowego jedzenia".
**Czy to dla każdego? **
Nie wiem.
Czy to działa na mnie?
Tak.
I na razie to jedyna odpowiedź, której potrzebuję.
